Gdy emocje już opadły, a odebrane zwierzaki zostały zabezpieczone, możemy w końcu opowiedzieć o naszej ostatniej interwencji..
Wydawałoby się, że mamy XXI wiek…
Jednak na wsiach psy na łańcuchach, bez bud, bez dostępu do wody, karmione chlebem lub wcale niekarmione, pozostawione same sobie w pełnym słońcu to niestety częsty widok! Tak było i w tym przypadku. Tłumaczenia słyszymy wciąż te same – wodę dopiero co pies wypił, łańcuch dopiero co się splątał, a kawałek eternitu czy stara maszyna rolnicza to przecież świetne schronienie przed warunkami atmosferycznymi!!!
Decyzja mogła być jedna – zabieramy psiaki! Tylko gdzie?
Przecież nie mamy już miejsc!
I w tym momencie pragniemy zaznaczyć jak bardzo jesteście nam potrzebni!
Jak bardzo potrzebne są nam DOMY TYMCZASOWE!
Bez WAS nie jesteśmy w stanie pomagać!
Nasz inspektorat nie prowadzi schroniska! Zwierzaki umieszczane są w domach tymczasowych, często też naszych domach, a w ostateczności w kojcach, których w tej chwili mamy jedynie dwa!
Często dostajemy pytanie jak można nam pomóc. A więc odpowiadamy: Przygarniając pod swój dach! Zostając domem tymczasowym!
On naprawdę ratuje życie…
Dom tymczasowy ma wszystko przez nas zapewnione – karmę, całą wyprawkę, opiekę weterynaryjną, wsparcie naszych wolontariuszy! Chodzi jedynie o kawałek miejsca dla zwierzaka i pokazanie mu jak może wyglądać prawdziwe życie u boku kochającego człowieka!
Tym razem znaleźliśmy miejsca dla odebranych zwierząt, czy następnym razem będziemy mieli tyle szczęścia?
Dziękujemy także:
Pani Doktor z Gabinetu Weterynaryjnego Zwierzak, która mimo późnego wieczoru zgodziła się przyjąć i zbadać zwierzaki! Nie jest to pierwsza sytuacja, w której możemy liczyć na pomoc po godzinach otwarcia gabinetu!
Trzy odebrane suczki są już zaopiekowane i bezpieczne. Właśnie zaczyna się ich nowe życie!